Patrzymy na świat przez pryzmat własnych okularów, które stanowią swoisty filtr pomiędzy tym co rzeczywiste, a tym jak to postrzegamy. Przepuszczamy zdarzenia przez kalki doświadczeń nadając im osobistą interpretacje, niczym film z głowy rzucony na rzutnik rzeczywistości.
To my sami decydujemy o tym czy szklanka jest do połowy pełna czy pusta. Zdarzenia traktujemy jak szanse czy wysokie ryzyko. Osoby o zaniżonym poczuciu własnej wartości mogą być ślepe na uznanie jakim są darzone. Ci o przekonaniu, że są nieomylni nie dostrzegają tego, że ich zachowanie męczy znajomych i bliskich.
Amerykańscy badacze Joe Luft oraz Harry Ingham opracowali narzędzie służące do podnoszenia stopnia samoświadomości. Wyobraźmy sobie okno podzielone na 4 części, podobne do tego w drewnianych chatach.
Pierwsza szyba to nasze „publiczne ja”. To co pokazujemy innym i oni o nas wiedzą.
Druga część skrywa nasze sekrety i pragnienia jest niedostępna dla obcych.
Trzecia szklana tafla to wszystko to czego dowiadujemy się o sobie w sytuacjach kryzysowych, nowych i starym się w nich odnaleźć. Istotą jest
sprawdzać się i nie zamykać na to co podsyła los. Podobnie jak wtedy kiedy dziecko nie zje zupy, bo „wie”, że jest niedobra chociaż jej nie próbowało.
Czwarty moduł okna odkrywa przed nami to czego o sobie nie wiemy, a dowiedzieć się możemy jedynie w interakcji z drugim człowiekiem. Jesteśmy nieświadomi swojej arogancji do czasu, aż ktoś nie zwróci nam uwagi. Uważamy siebie za zabawnych jeśli towarzystwo śmieje się z naszych żartów.
Okno Johari to doskonałe narzędzie dla ludzi, którzy chcą się rozwijać i mają w sobie gen podróżnika, który akceptuje niewygodne warunki prozy życia, uczy się adaptacji w nowym miejscu i nie obawia się samotnych wędrówek pieszo oraz tłocznych wyścigów codzienności.
Wszyscy potrzebujemy okna na świat by wiedzieć więcej niż okulary na własnym nosie.